“RELACJE. TKANINA ARTYSTYCZNA, COLLAGE” – TAMARA MAJ

WERNISAŻ 27 PAŹDZIERNIKA 2022 O GODZ. 17:00

Wystawa czynna do 18 listopada 2022

MOTTO:
“TO, CO TWORZĘ JEST UZEWNĘTRZNIENIEM MOJEJ WRAŻLIWOŚCI NA ŻYCIE I ŚWIAT”



KARTKI Z KALENDARZA TAMARY MAJ

            Twórczość plastyczna Tamary Maj jest wyjątkowa w swym charakterze. Intencjonalnie autorka stara się dotrzeć do języka wyrazu, do tego rodzaju ekspresji, aby móc wyrazić istotę emocjonalnych przeżyć i doznań wynikłych z kontaktu z otaczającą naturą i osaczającą kulturą. Tworzy, metodycznie dobierając materie i formy obrazowania stosownie do tematu, zagadnienia czy zjawiska. W jej pracy twórczej odnaleźć można wiele ścieżek poszukiwań artystycznych, preferencji form wynikających z kontekstu życia i sztuki. Zawsze jednak filtrowała ona je przez własne emocje, postrzegane w znacznym stopniu intuicyjnie. Czyniła to z dużym poczuciem estetycznym i artystycznym smakiem. Przeglądając artystyczne dossier podziwiałem ogrom jej dorobku twórczego zrealizowanego w różnych technikach i formach. Szczególnie doceniam wyabstrahowane budowanie czystej formy plastycznej bez rezygnacji z tego, co nazywamy prawdą autorskich doznań i przemyśleń – w tym przypadku głęboko autobiograficznych. Formalna dwuwarstwowość jej obrazów, przy jednoczesnej sensualnej wielowarstwowości, fascynuje i zmusza do refleksji również tej pozaartystycznej lokowanej na pograniczu sztuki i życia.

            Autobiografizm tej twórczości wyrażany jawnie i czytelnie, ale też subtelnie poetyką języka wizualnego, postrzegamy w cyklu „Autoportret opisany”, będącym swoistym artystycznym credo, opowieścią o swoim wizerunku, uwiarygodnionym fotograficznymi transferami własnej twarzy. Całość współtworzą narracyjne teksty literalnie dookreślające. Własna twarz to żywa obecność, to naturalna ekspresja, która potwierdza artystyczną prawdziwość. Jakże ważne to dziś, gdy ukrywamy twarz, tracimy własną twarz dla jakichś doraźnych, nieraz pozornych korzyści.

            Wizualizacje feerii nastrojów: od refleksyjnej, jesiennej zadumy po ciepłe piaskowe letnie radości są rozpisane na dziewięć tonalnych odsłon, ujawniają auto-analityczne wnikliwe spojrzenia na siebie, na wyrazy emocji w kontekście czasu i otaczających przestrzeni. Prawdy o sobie, zarówno ta pogodna jak i ta jesienna, warunkują prawdy o innych. Zamazywanie twarzy staje się w wizerunku wyrazem relacji z zewnętrzną rzeczywistością, formowaniem kontekstu, a tym samym dialogiczną opowieścią… Bardziej szczegółowym rozpisaniem, analitycznym zobrazowaniem spotkań z czasem pomiędzy przeszłością a przyszłością jest cykl kolaży „Kartki z kalendarza”(…)  Wiele obrazów z tego cyklu poprzez motywy i dopełniające je tytuły odsyła nas do nieobojętnych jakości zjawisk: starości, nadziei, samotności,  żalu, pamięci, wspomnień, dotyku, podróży, jutra, optymizmu, przejaśnień, myśli, smutku, cieni, zapachów; wreszcie – myśli: kim jestem? Czy Ziemi ziarenkiem czy częścią Wszechświata?

            O ile kameralna twórczość Tamary Maj jest zapisem artystycznych ścieżek szukania plastycznego ekwiwalentu przeżyć, doznań i refleksji – zawieszonych pomiędzy naturą stworzoną a naturą tworzącą – o sobie i innych w kontekście wzajemnych spotkań to o tyle tkanina artystyczna o unikatowym charakterze jest czysto plastycznym, finalnym i wyabstrahowanym efektem dotychczasowych widzeń i przemyśleń. Najważniejsze realizacje mają charakter monumentalnych bądź monumentalizowanych czystych układów form – podstawowego czynnika konstytuującego dzieło plastyczne. Tkanino-malarskie unikatowe realizacje w przezierających materiach zrealizowane zostały jako formy plastyczne dwustronnie aktywne. Poprzez prześwity, radykalne układy barw, form i geometrycznych struktur porządkujących mogą pełnić we wnętrzach funkcje porządkowania przestrzeni. Dotychczasowe „gniecenia” flizelinowej materii, czasowe zużycia, fizyczne przekształcenia – ustępują wyabstrahowanej rzeczywistości układów zhierarchizowanych form: szytych, ciętych, nacinanych bądź naszywanych. Nadal jednak w barwnych i świetlnych tonacjach odszukujemy subtelne odniesienia do nieokreślnej zjawiskowości autorskich olśnień danych nam  w syntetycznych formach. Taki rodzaj twórczości możliwy jest tylko jako wyraz wielkiej wrażliwości na piękno i jako nieustające jego smakowanie. Tak to czyni Tamara Maj!

                                                                                                          Marian Rumin